Jan Cieński Jan Cieński
238
BLOG

Prawie jak Bush

Jan Cieński Jan Cieński Polityka Obserwuj notkę 11

 


Głośne było ostatnio porównanie Jarosława Kaczyńskiego do Władimira Putina, ale myślę, że lepszym punktem odniesienia, w świetle dzisiejszego raportu o WSI, jest George Bush.

To co dzieje się w Warszawie do złudzenia mi przypomina to, co widziałem w Waszyngtonie w latach 2002 i 2003, kiedy Stany Zjednoczone się przygotowywały do ataku na Irak.

Lansowano tam wówczas teorię (błędną skądinąd)), że Saddam Husajn powiązany jest z Al Kajdą, że dysponuje bronią masowego rażenia i wreszcie, że konieczna w tej sytuacji okupacja Iraku, będzie szybka i bezbolesna. Wszystkie fakty, które nie popierały te tezy były tłumione, a ich  zwolennicy byli atakowani przez rząd i jego medialnych popleczników.

Bardzo podobnie wygląda w Warszawie walka z układem, główna teoria braci Kaczyńskich i centralny punkt programu wyborczego PiSu. Ale, po prawie roku, rządów PiS, nie znaleziono niczego, co przekraczałoby normalny poziom nieładu i korupcji dostrzegalny w każdym państwie, czy to w Polsce, czy w Czechach, we Włoszech czy Stanach Zjednoczonych.

Nawet bardzo nagłośniony raport o WSI nie okazał się przydatny dla tezy, że RPIII był zgniłym tworem, przesiąkniętym korupcją, i że trzeba całkowicie przebudować państwo, aby zniszczyć dawne układy.

Próba przyspieszenia poszukiwania tychże układów doprowadziła do dymisji ministra Ludwika Dorna i  Radka Sikorskiego. Z nagłą podejrzaną gorliwością CBA zajęło się sprawią dr. G. Można tu dokonać kolejnego porównania ze Stanami Zjednoczonymi. Tam, gdy ekipa Busha miała problemy z Afganistam i Irakem, nagle stosowne służby ogłaszały podniesienie ( oznaczanego różnymi kolorami) poziomu niebezpieczeństwa.  Wtedy media porzucały wszystkie inne tematy i pisały prawie wyłącznie o zagrożeniach.

Były  prokurator generalny USA, John Ashcroft, tak jak Mariusz Kamiński i Zbigniew Ziobro, także słynny był z głośnych konferencji prasowych, podczas których starał opowiadać o spektakularnych spiskach i towarzyszących ich wykryciu aresztowaniach, które po jakimś czasie okazywały się mocno naciągane. Tak było np. w sprawie Jose Padilla, zatrzymanego w Chicago za próbę zdetonowania bomby radioaktywnej. Dziś wiadomo już, że zarzuty wobec Padilli, który trzy lata spędził w więzieniu, były tak nikłe, że prokuratorzy nawet nie postawili mu zarzut na temat bomby.

Gdy w końcu więc w Stanach okazało się, że teorie Busha nie miały oparcia w rzeczywistości, on i partia Republikańska zaczęły płacić za to surową cenę polityczną. Zagrożenie dla braci Kaczyńskich jest podobne.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka